sobota, 2 kwietnia 2011

Trooszkę rozpisania.

Witajcie :) Jak wam minęła sobota ? Moja była bardzo mozolna i męcząca, poza niektórymi aspektami dnia oczywiście. Dzisiaj od rana byłam w Kaliszu na drzwiach otwartych i na małych zakupach z Klaudią. Dzisiaj utwierdziłam się w przekonaniu, że pójdę do Kopernika (o ile się dostanę). Oczywiście odwiedziliśmy Mc`Donalda.  Poszłyśmy też do gastronomika, gdzie oprowadzał nas jakże znany i kochany Krzysiu :D Po gorączce drzwi otwartych poszłyśmy na zakupy. Klaudia kupiła sobie spodnie, które niestety ktoś jej zwinął ... Szukałyśmy ich przez 40 min, ale nigdzie ich nie było. Jak dorwę tego kto je wziął to nie ręczę za siebie. Były świetne ! Bardzo tanie jak na Trolla, no i ostatni rozmiar. No, ale jest jeszcze wiele innych fajnych spodni, więc nie przejmuj się Kiri ! No i jak by było mało to w czasie powrotu do domu zepsuł się autobus,  którym jechaliśmy, toteż musieliśmy wysiąść z niego (a było nas bardzo wiele). No i chłopak z autobusu (mm...), pani, która się drze, że atakują Ruscy- to jest przeżycie. Gdy wróciłam do domu, od razu poszłam na angielski. Od razu po nim pojechałam do Carefoura po maść dla Igorka. A jak przyjechałam to wróciłam do Klaudii po rower (BIEGNĄC !). Trochę tam zabawiłam. Odwiedziłam Kakawę, bo Wojtek nas zabrał. Do domu wróciłam o 20.30 i nawet się na mnie nie darli (a to jest bardzo dziwne, bo powiedziałam, że będę 20 min i zaraz przyjdę do domu. Nie było mnie 3 h). Jutro od rana na chrzciny do Kubusia, a po powrocie do nauki. Może wieczorkiem pójdę na mecz, jeżeli zadzwoni sekretarka chłopaków oczywiście. A na dole moje nowe nabytki do kolekcji.


Bardzo się cieszę, bo dzisiaj wróciła moja Gabi i mam nadzieję, że mnie za tydzień odwiedzi.
Troszkę się dzisiaj rozpisałam, ale to rekompensata albo też i kara(zależy dla kogo) za to, że tak późno piszę.

DOBRANOC !   

2 komentarze: